Mam nieodparte wrażenie, że ostatnimi czasy na polskiej scenie hiphopowej następuje pewien „przełom gatunkowy”, a raperzy prześcigają się w tym, jak bardzo „oryginalna”, niekonwencjonalna i bezprecedensowa będzie ich muzyka. Brakuje nam jednak klasycznego „pokazu skillsów” i projektów będących spójnych tematycznie jak i muzycznie w całej swej okazałości.
Takim właśnie albumem jest „Nie Ma Czasu Na Wyjasnienia” autorstwa duetu Sughar&Jezzy C. Obaj pokazali, że można konsekwentnie stworzyć hiphop’owy egzemplarz, który jest porządny, solidny i dobrze dopracowany, nie sięgając przy tym po radykalnie rewolucyjne metody przesiąkające wizjonerską błyskotliwością. To hiphop mimo iż w dobrej, klasycznej odsłonie – brzmiący jednak na miarę dzisiejszego poziomu muzycznego.
Sughara nie trzeba nikomu przedstawiać. Wielokrotny i dobrze rozpoznawany uczestnik bitew beatboxowych na terenie całej Polski – m.in. Wielkiej Bitwy Warszawskiej, Bitwy o Fort M czy Bitwy o Moher w Toruniu. Jest hypeman’em Hadesa i gra z nim większość koncertów od czasu ukazania się albumu „Nowe Dobro To Zło„.
#KupujPolskieRapPłyty
Zaopatruj się w nowe kompakty do rap kolekcji i wspieraj jednocześnie działalność i niezależność naszego portalu.
materiał reklamowy Ceneo.plOczekiwania duże, misja wykonana
Oczekiwania w stosunku do jego nowego projektu wzrosły ostatnimi czasy po wydaniu świetnej, bardzo dobrze odebranej przez środowisko epki pt. „7 Cudów„, na którą zaprosił 7 raperów, 7 producentów i 7 DJ’ów. Płyta promowana przez Asfalt Records mocno podniosła poprzeczkę i z dużą dozą ciekawości oczekiwaliśmy na „NMCNW”.
Sughar bezwzględnie i nieustępliwie pokazuje kolejny raz, że posiada pazura do robienia rapu. Częstuje nas nawijką zarazem luźną i nieskrępowaną, jednocześnie mocno nieprzenikliwą i spójną tematycznie. Trafnie ukazuje to wersem na ostatnim tracku z projektu, który nosi tytuł „Tak jak dziś”:
„Co ty taki poważny, chyba twoi ludzie to same porażki, jedyny sposób, to być ponad tym, my robimy swoje i idziemy po flaszki”
Członek hip-hop’owej ekipy HAOS znowu pokazuje, że tak naprawdę nie chce nikomu niczego udowadniać. To kolejny, ósmy już projekt, który uparcie ukazuje korzenną naturę jego muzyki. Ten, wydany w zaledwie stu sztukach album, jest kontynuacją rapu jaki zna każdy słuchacz rapera urodzonego w Nigerii. Sughar zgrabnie i z dużą wprawą płynie po bitach a w swojej nawijce często stosuje ciekawe zabiegi. Te urozmaicają każdy z kolejnych pięciu utworów znajdujących się na epce.
Wyrasta nowy talent muzyczny?
Warto wspomnieć o Jezzym – producencie, który dostarczył bity na poruszaną epkę. Młody talent, bo tak mogę z pełną świadomością i konsekwencją tych słów to napisać, kolejny raz w przeciągu ostatnich miesięcy pokazuje, na jak wiele go stać. Muzyk z Sanoka prężnie rozwija skrzydła udzielając się w kolejnych projektach mainstreamowych. Nigdy jeszcze nie zawiódł oczekiwań, a szczególną uwagę ostatnio przykuwa jego najnowszy projekt – BLANKPAGE – współtworzony z raperem Snak’iem.
Nie zawiódł również i tutaj – bity konsekwentnie trzymają się jednego klimatu. A klimat właśnie jest jednym z najlepszych atutów tej płyty. Najchętniej porównałbym go do pogody za oknem. Brzmienie jest pochmurne jak noc, jednak momentami niebo przejaśnia się pokazując słoneczny akcent. Melancholia przemawia przez kolejne kawałki a kolorytu nadaje im fizjonomiczna atmosfera, jaka panuje przez cały odsłuch.
Ta płyta nie zatopi nas w długich refleksjach każąc zapętlać i zapętlać, aż zrozumiemy wszystkie tekstowe smaczki i niuanse. Jest jednak bardzo przyjemna w luźnym odsłuchu w przysłowiowy „czwartkowy wieczór” i może zarazić swoim brzmieniem na dłużej.