,,Żałuję każdej minuty współpracy z Cheatz'em
,,Żałuję każdej minuty współpracy z Cheatz'em" - rozmowa z Aro B | Fot. Sebastian Kotras
Artur Kluska (HipHopWeb.pl): Cześć Aro. Wywiady z Tobą to już taka mała tradycja na naszym portalu. Udzielałeś nam odpowiedzi na wiele pytań w 2015 roku, póżniej w roku 2016, a ostatni raz rozmawialiśmy w 2019 roku. Minęło sporo czasu i to chyba najwyższy czas, żeby dowiedzieć się, co u Ciebie nowego. Sporo zmieniło się u Ciebie prywatnie i artystycznie od naszej ostatniej rozmowy 8 marca 2019?
 

Aro B: Wszedłem w branżę managerską – pracowałem w Soul Records i w Toxic Hell aż do momentu w którym stwierdziłem, że może lepiej będzie gdy sam założę swój niezależny label. Pracuję nad drugą płytą producencką i pomagam młodym raperom dotrzeć dalej.

Ostatnia nasza rozmowa to były jeszcze przedpandemiczne czasy. Jak pandemia wpłynęła na Twoje codzienne funkcjonowanie? Czy czasy zarazy sporo zmieniły w Twoim życiu?
 
W zasadzie to tak, troszkę wpłynęła – mniej podróżuję mniej też spraw mogę załatwić siedząc głównie w domu. Najbardziej brakuje mi tej swobody i barów pełnych ludzi bo naprawdę nie pamiętam kiedy ostatni raz grałem w bilarda popijając piwko (uśmiech).
 
Bary są już otwarte, koncerty wróciły chyba na dobre. Jest chyba okazja, żeby nadrobić te zaległości? (uśmiech).
 
Trzeba będzie. Jednak niektóre koncerty są dla osób zaszczepionych, a ja do takich nie należę. Przechorowałem COVID dwa razy, nie czuję takiej potrzeby, aby się szczepić. Nie miałem też powikłań, a ostatni przeszedł po czterech dniach i nawet bym go nie odczuł, gdyby nie jednodniowa temperatura.
 
Miejmy nadzieję, że szybko wrócimy do normalności i każdy będzie mógł uczestniczyć w życiu kulturalnym tak, jak to było przed pandemią. Cieszę się, że zdrowie już dopisuje. Choć przedstawialiśmy już wiele razy Twoją sylwetkę, to jednak być może wielu czytelników nie zna Twojej twórczości i nie wie na czym polega Twoja działalność artystyczna. Czy mógłbyś wytłumaczyć naszym czytelnikom, czym są blendy? Jaka jest różnica pomiędzy blendem a remixem? Kim jest producent wykonawczy?
 
Blendy to temat rzeka. Mam nawet jeden blendtape przygotowany i nie mam czasu go wypuścić. Ostatnio mam dużo pracy przy innych artystach którym prowadzę managment, blendy to połączenie wokali różnych artystów (niekiedy z ludźmi którzy nigdy ze sobą nie nagrali – z instrumentalami z internetu. Przykładowo mój hitowy blend w którym połączyłem ReTa z Lil Masti i raczej wątpię żeby kiedykolwiek powstał oficjalny numer tej dwójki).
 
Producent wykonawczy zajmuje się często czarną robotą na albumach. Dostajesz utwór, konsultujesz z artystą który feat akurat by tutaj pasował albo czy bit współgra pod styl danego artysty. W czasach przedpandemicznych siedziałem często w studiu i pomagałem nawet przy wymyślaniu takich rzeczy jak utwór ma finalnie brzmieć.
 
No właśnie. Słyszałem u Ciebie na kanale między innymi wspomniany przez Ciebie blend ReTo z Sexmasterką. Dość farsowe i karykaturalne połączenie, przyznam. A jednak takie miksy cieszą się sporym zainteresowaniem. Widzisz w robieniu takich blendów sposób na niepowierzchowną, wnikliwą erudycję artystyczną, czy – przyznajmy szczerze – robisz to, bo wymaga tego rynek i wiesz, że to się po prostu dobrze kliknie?
 
Szczerze: blendy to zabawa, a jeszcze w moim wykonaniu brzmi to często komicznie przez co ma to większy bądź mniejszy rozgłos. Słyszałem z kuluarów że moje blendy z przyśpieszonymi instrumentalami z discopolo były inspiracją dla Ronniego Ferrariego, ale nie jestem w stanie zweryfikować tej informacji, tak jak tej, gdy dostałem cynk, że w Bułgarii w Złotych Piaskach na szafie grającej były jakieś blendy wgrane w sprzęt.
 
A wracając do pierwszego pytania: nie robię tego pod wyświetlenia. Dla mnie blendy to rzecz która dała mi największy rozgłos i ułatwiła mi kontakty z ludźmi z którymi chciałem współpracować.
 
Ostatnio zacząłeś również działać w zakresie DJ’ingu – tak określasz się na swoich portalach społecznościowych, to prawda? Czy jest to nowa przygoda? Jeśli tak, to czy taka rola przynosi Ci dużą satysfakcję? Udało Ci się zagrać jakieś ciekawe imprezy w ostatnim czasie, czy jest to dopiero w planach?
 
 
Ale rozumiem, że jednak pomimo tego, iż doba trwa 24 godziny niezmiennie, choćby w dalekiej przyszłości możemy oczekiwać od Ciebie jakiejś imprezy, w której staniesz za stołem z czarnym woskiem?
 
Jak wywiążę się ze wszystkich obowiązków, jakie obecnie mam to niewykluczone (uśmiech).
 
Wspomniałeś, że byłeś managerem m.in. w Soul Records czy Toxic Hell. Jak przebiegał do tej pory proces zarządzania tymi wytwórniami? Dlaczego ta współpraca jest już przeszłością?
 
Soul Records wobec mnie miało naprawdę super warunki, przyjeżdżałem do Trójmiasta, miałem opłacone apartamenty, jedzenie, Ubery do studia. Wszystko było w jak najlepszym porządku, a cała współpraca siadła przez próbę odejścia Cheatz 'a z Soul Records. Dostałem telefon z planu klipu na którym był szef Souli z pytaniem czy coś wiem o tym, że Cheatz chce odejść i jakoś relacje się zepsuły.
 
Jak relacje z Soulami wisiały na włosku, dostałem telefon od Toxic Hell że proszą mnie o kontynuowanie współpracy z Cheatz ’em i zajęcie się na tamten moment dwójką dodatkowych artystów. Od podstaw ogarnąłem im deala z inpostem, firmę która będzie odpowiedzialna za digitalizowanie treści.
 
Do ekipy potem doszedł Młodszy Joe, Kozakpolv i Fiflak. A poróżniła nas wizja na rozwój labelu miałem przygotowanych kolejnych artystów którzy mieli wypuszczać swoje materiały, poobiecywałem im digitale itp., i ostatecznie usłyszałem, że mam nic tam nie wydawać, że oni zawieszają na razie wydawnictwo materiałów, także skoro obiecałem paru osobom konkretne ruchy to chciałem je wykonać i dzięki temu wróciłem po 4 latach na stare śmieci reaktywując Aro Rec z większym doświadczeniem i możliwościami. Bardzo dużo zawdzięczam tej przygodzie w innych wytwórniach – dużo mnie to nauczyło i mogę przełożyć to na własną ekipę.
 
No właśnie, dotarła do nas również informacja o tym, że wznowiłeś ostatnio działalność swojego własnego Labelu – Aro Rec. Jak rozumiem decyzja ta wynika z zakończenia współpracy z poprzednimi podmiotami. Jakie masz plany co do działania swojego label’u? Czy możemy się spodziewać jakichś nowych ,,nabytków”?
 
Dokładnie, powrót do Aro Rec to nie tyle wymuszony powrót tylko chęć bycia niezależnym od kogoś z góry. A na oferty z innych wytwórni nie mogłem narzekać – troszkę się ich pojawiło. Co do działań w ostatnim czasie, jest bardzo duża konsekwencja wśród członków ekipy – ostatnio z czystej ciekawości sprawdziłem ile w przeciągu pół roku numerów zostało udostępnionych przez nas – wyszło na to że pięć godzin muzyki jest dostępne na Spotify i na reszcie serwisów streamingowych. A co do nabytków to niebawem będzie dość mocne ogłoszenie – czekamy tylko na finalną wersję tracka i ogłaszamy ją.
 
Wybacz za bezpośredniość, ale nalegam abyś jednak zdradził nam choć cząstkę informacji na temat tego nowego nabytku, o którym mówisz. Myślę, że jest to świetna okazja na mocne ogłoszenie, ale nie obrażę się, jeśli zdradzisz choćby szczegół, aby nasi czytelnicy mogli się chociaż domyślać (śmiech).
 
Ta osoba jest związana z YouTube’em i kiedyś była bardzo popularna nawet wśród słuchaczy rapu. Jako ciekawostkę powiem że już parę lat temu zaczął rapować więc nie jest to gość który na fali Multiego przebranżowił się. 
 
Wyczuwam w tej wypowiedzi jakąś niechęć z Twojej strony do rapujących YouTuberów. Uważasz, że środowisko hiphopowe nie powinno akceptować takich „rebrandingów artystycznych”? Nie ma miejsca na scenie dla rap-youtuberów? Czy jednak błędnie wyczułem Twoje intencje?
 
Niestety mylisz się. Uważam, że niektórzy Youtuberzy mają niekiedy ciekawsze i bardziej wpadające w ucho numery, swoją drogą bardzo fajną płytę wydał ostatnio Multi.
 
Okej, cieszę się w takim razie, że to sprostowaliśmy. Przejdźmy dalej. Przez jakiś czas współpracowałeś z raperem i producentem muzycznym – Cheatz’em. Wspominałeś o nim, kiedy rozmawialiśmy o Twojej pracy dla Soul Records. Dowiedzieliśmy się, że współpraca zakończyła się fiaskiem. Co się tak naprawdę stało? Przybliżysz nam ten temat?
 
Będę mógł teraz rozjaśnić jak wyglądała sprawa z Dawidem (Cheatz) i jego okropnym ego. Po odejściu z Toxic Hell zadzwonił do mnie, że życzy mi powodzenia i szczęścia – gdybym miał prośbę jakąś to mi się dogra itp. A parę dni temu dotarła do mnie wiadomość, że nie chce mieć nic ze mną wspólnego i z moim labelem, gdzie mam nawet nieudostępnione numery sprzed roku w których nawija jak mu bardzo pomagam (śmiech). Ilość przypałów które musiałem odkręcać zrobionych przez niego i nawet za sam fakt że, po wyleczeniu COVIDA poleciałem do Łodzi zapakować jego płyty Comeback własnoręcznie powinien mi podziękować.
 
Narobił mi niemałych problemów podczas tej jakże „świetnej” współpracy za które często ja obrywałem a nie on. Dochodzą do tego sprawy z nierozliczonymi feat’ami i masę innych rzeczy, ale gdybym rozpisał się na ten temat to wywiad byłby w formacie lektury szkolnej. Żałuję każdej minuty tej współpracy, jego fałszywości wobec najbliższych osób z którymi teraz współpracuje i życzę mu powodzenia bo zasięgi i fani zaczęli się powoli odwracać i będzie musiał ratować swoją karierę robiąc lovesongi których podobno zaprzestał robić i kazał mi usunąć go z mojej niewydanej jeszcze płyty.
 
Rozumiem. Myślę, że w takim razie wyczerpaliśmy ten temat i cóż – pozostaje nam czekać na wyjaśnienia drugiej strony tego „konfliktu”. Zejdźmy może na luźniejszy temat. Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy, omawiałeś pewne spięcie pomiędzy Tobą a Kamikaze. Jak ostatecznie rozwiązała się ta sytuacja? Czy pogodziliście się już, wyjaśniliście sytuację, czy będzie beef? (śmiech)
 
 
Cieszę się w takim razie, że mogliśmy jako portal przyczynić się do rozgłosu tej sprawy i „przyblokowania” nielegalnej sprzedaży Twojego materiału. Jakie masz plany na bieżący, 2022 rok? Szykujesz jakiś nowy materiał? Czy jednak będziesz poświęcał się rozwojowi Aro Rec? Jakie postanowienia noworoczne wdrażasz w tym roku?
 
W tym momencie mam gotowy blendtape, prawie gotową płytę producencką i bardzo ambitne plany na wydawnicze ruchy z moimi artystami, w przeciągu tygodnia bardzo ładny klip do utworu rapera ManSter (kiedyś Aaron) wtedy będziecie mogli ocenić przepych nadchodzących projektów.
 
Na Instagramie ostatnio pochwaliłeś się, że w 2021 roku miałeś na platformie streamingowej Spotify blisko ćwierć miliona słuchaczy z prawie stu krajów świata. Łącznie wygenerowałeś 1,4 miliona odtworzeń. Możesz nam zdradzić, czy takie liczby przyniosły Ci adekwatne zarobki? Często można spotkać się z opinią, że popularne platformy streamingowe nie wynagradzają odpowiednio artystów.
 
Szczerze… nawet się nie zagłębiałem w zarobki z tego tytułu, ale stawki w Polsce są dużo niższe niż np. w USA. Wydaje mi się że jest to kwestia runku zbytu abonamentu i wysokości bo np. Spotify w USA kosztuje $10 a w Polsce przy obecnie słabo stojącej złotówce to połowa ceny, a większość użytkowników i tak korzysta z abonamentów rodzinnych, co nie zmienia faktu że w Polsce abonament nawet jakby był droższy to by nic  nie pomogło, bo większość wróciłaby do ery Rapidshare i pobierałaby albumy i mp3 z internetu.
 
Myślę jednak, że regulacje prawne w kwestii praw autorskich, czy to na poziomie krajowym, czy europejskim sprawiają, że już na pewno nie wrócimy do starych czasów, kiedy piractwo było w sieci powszechne. Kwestia niższych stawek dla artystów w naszym kraju to zarazem dość istotna kwestia. Na pewno warto o tym mówić. Ale cóż, nikt z nas nie ma wpływu na zagraniczne korporacje, choć mam nadzieję, że nagłaśnianie medialne tego problemu może choć trochę pomóc sprawie. Jak to jest, żyjesz więc tylko z działalności artystycznej? Czy musisz dorabiać w innych branżach, żeby spiąć swój budżet?
 
Muszę sobie dorabiać i bawić się w inne działalności ale mam nadzieję że uda mi się do końca roku żyć tylko i wyłącznie z muzyki.
 
Tego Ci życzę. Wracając do tematu blendów – blendujesz praktycznie każdy rodzaj rapu (i nie tylko) – od starych kawałków Tedego po Żabsona czy Bedoesa. Prowadzisz label hiphopowy. Masz więc zapewne spory ogląd sytuacji na dzisiejszą scenę hiphopową. Co uważasz o kierunku, w jakim zmierza polski rap? Czy jest coś, co szczególnie Cię satysfakcjonuje? Czegoś Ci brakuje na scenie?
 
W tym momencie rap poszybował z osiedli do radiowych rozgłośni i uważam że leci to w odpowiednim celu w którym powinien. Bo ci którzy najwięcej mówili, że oni nie rapują dla hajsu nigdy w życiu nie wrzucili mixtape’u z darmowym downloadem. A im więcej scena zarobi tym lepszych gościnek z innych krajów możemy usłyszeć.
 
 
AK: Dzięki za udzielenie wywiadu. Na pewno rozjaśniłeś nam wiele kwestii związanych z Twoją osobą i nie tylko. To co, zgodnie z tradycją, zapewne widzimy się ponownie za rok lub dwa? (śmiech). Życzę, aby podczas naszego następnego spotkania tych odtworzeń na Spotify było przynajmniej kilka razy więcej. Jeśli masz coś jeszcze do przekazania dla naszych czytelników, to masz okazję. A tymczasem życzę powodzenia w rozwoju kariery i ślę pozdrówki dla Ciebie i całej ekipy Aro Rec!
 
Aro B: Jeżeli dotrwałeś do końca wywiadu to gratuluję i dziękuję był bardzo długi i obszerny (śmiech), chciałbym podziękować za twój poświęcony jaki i pozdrowić każdego czytelnika. Niebawem wiele nowości które mam nadzieję się spodobają, i mam nadzieję że w tym przypadku na kolejną rozmowę można się umówić za rok albo dwa żeby utrzymać ciągłość. Pozdrawiam całą redakcję ELO!
 
Wywiad przeprowadził: Artur Kluska.